PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=121839}
6,4 768
ocen
6,4 10 1 768
6,8 4
oceny krytyków
Sukces
powrót do forum filmu Sukces

Nikt nie widział ?

użytkownik usunięty

Mimo że trwa minut 13 to jest to 13 minut spędzonych w dosyć przyjemnej atmosferze mimo że ogląda się film dobrze to jednak wydźwięk tego krókiego czegoś jest taki by przedstawić genialnego muzyka w bardzo złym świetle , sam Czesław czyli bohater filmu twierdził że pokazali go w złym świetle , jak dla mnie 3/10 - za ten wydźwięk.

Widziałem, widziałem. Niemen ciekawie pokazany, taki trochę buc. Lubię, gdy się odbrązawia idoli, chociaż Niemena bardzo lubię.

ocenił(a) film na 5
Gerard_Polanski

Oglądałem zaraz po premierze. Upłynęło sporo czasu, ale jestem prawie pewien, ze Niemen wytoczył wówczas proces Piwowskiemu, oskarżając go o manipulację.

AbuKamil

Nic nie wytoczył był zadowolony z tego filmu. Kpił z ludzi goniących na siłę za popularnością.
Niemen był ideowcem i perfekcjonistą. Gardził alkoholikami, których na i przy estradzie zawsze
było multum. Niemen był w szczególnym momencie, zaczęło mu iść, czuł swój potencjał i talent.
Natomiast po latach wstydził się tego filmu ale tak to już bywa z dystansu zmienia się zdanie.
Chociaż są i tacy, którzy nie wypierają się dawnych wypowiedzi. Współczesna paranoiczna
wręcz walka o często fałszywy wizerunek powoduje taka presję, że ludzie będą się niedługo
wypierać, że w ogóle żyli w socjalizmie.

ocenił(a) film na 5
darek638

Nie upieram się - być może nie wytoczył. Upłynęło tak wiele lat...
W tamtych czasach gazety donosiły, że zdjął spodnie na koncercie, a później to odszczekiwały; mogły też napomknąć o żądaniu od Piwowskiego zadośćuczynienia, co nie miało miejsca.
Czy Niemen był z filmu zadowolony? Wątpię, ale wiedzy na ten temat nie mam.

AbuKamil

Materiał filmowy w chwili tworzenia Czesław znał. Piwowski był uważany za "swojego chłopa".
Po kilku latach był incydent ze spodniami o którym piszesz. Kiedy dokładnie Niemen "obraził się"
na film nie pamiętam. Konkretnie to wolałbym dyskutować o samym filmie, który moim zdaniem
wcale nie oczernia Czesława. Wręcz przeciwnie.To, że tej skali artysta jest troszeczkę wyniosły to jakiś problem?
Jako kierownik zespołu musiał trzymać zarówno dyscyplinę jak też co oczywiste poziom artystyczny.
On przerastał formatem cały ruch około rockowy w Polsce w tamtym czasie. Jednocześnie
mimo, że mentalnie samotny w sprawach organizacyjnych jak np. noszenie i rozwijanie sprzętu
zawsze na pierwszej linii. Nie znosił wszechobecnego w tym środowisku alkoholu. Pamiętam(?) jak
wypowiadał się krytycznie w tym kontekście o perkusiście Dziamskim. Minęło kilka lat i chłopak(Dziamski)
się wykończył. Jak wiele gwiazd naszej estrady przedwcześnie odeszło z powodu zbyt dużej eksploatacji
organizmu. Czesław to wspaniała postać, zawsze zachowywał się correct. Bez negatywnego nastawienia
do żadnej jego wypowiedzi nie da się przyczepić.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
darek638

Dzięki. Sprawiłeś, że spróbuję dotrzeć do tego filmu i po czterdziestu kilku latach obejrzeć go ponownie.
Również pozdrawiam.

darek638

Wyniosły? Moim zdaniem oni się przekomarzali :)

aariciaa

Przekomarzali?! Film był ultra krótkometrażowy. W takim filmie każde słowo
jest ważne a Ty piszesz, że się przekomarzali. Czyli co? Szkoda było oglądać?

darek638

O tym filmie usłyszałam w serialu "Historia polskiego rocka", że niby ośmiesza Niemena przez co spodziewałam się nie wiadomo czego. Większość tych gadek między nim a muzykami to zwykłe, żartobliwe przepychanki (sam powiedział, że gadają głupoty zamiast pracować). Jeśli ktoś grał kiedyś w zespole lub miał okazję uczestniczyć w próbach, wie, że nerwy czasem puszczają gdy coś się "rozłazi" lub rozprasza, więc nic takiego strasznego w tym filmie nie ma.

aariciaa

Moim zdaniem te sceny kiedy Niemen np. opowiada o definicji sukcesu - ujmując temat bardzo realistycznie, czasem kpiąco a które przeplatane są ze scenami gdy śpiewa o sukcesie (górnolotnie, poetycko) sugerują właśnie że Niemen jest jakimś cynikiem, że to co śpiewa rozmija się z tym co on myśli na dany temat. To mogło mu się nie podobać.

Należy obejrzeć "Sen o Warszawie".

"Sukces" to dokument ewidentnie manipulujący i obchodzący się z artystą absolutnie nie fair. Metodami takimi, jakich Piwowski użył - dokładnie każdego można przedstawić jako bufona, pozera, megalomana i co tam kto chce najgorszego. Do Piwowskiego mam ogromny żal.

ocenił(a) film na 2
Film_Polski

Ocenę tego pseudodokumentu, próbującego zniszczyć artystę nie pasującego do PRL-u, ułatwia inny film Piwowskiego - "Uprowadzenie Agaty" (kolejny film na zamówienie). A także oskarżenia o współpracę reżysera ze służbami. Nie oceniam gościa, nie wiem dlaczego, i czy rzeczywiście, oddał się esbekom do dyspozycji. Ciężkie czasy, trudne wybory. A jego filmy w większości lubię za cięte dialogi i humor.

mozgokop

Chyba dobry przykład podałeś, obawiam się.
Kiedy ogląda się scenkę z "Agaty", skądinąd nawet śmieszną, w której policjanci Mann i Materna ogłaszają strajk głodowy albowiem ci (jakże ciapowaci) stróże porządku zostali byli pobici i okradzeni na komisariacie przez nieznanych sprawców - to teza Piwowskiego jest aż nadto jasna: Patrzcie ludziska, PRL-owscy milicjanci z "Przepraszam, czy tu biją?" byli o niebo bardziej profesjonalni!

Żeby było jasne, nie odmawiam do końca Piwowskiemu reżyserskiego talentu. Ale te jego związki z dawnymi służbami...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones