Duży autentyzm, wrażłiwość, okrucieństwo połączone z typowo dziecięcym patrzeniem na świat. Doskonałe kino.
Nie napiszę nic konkretniejszego niż to, że chciałbym ten film zobaczyć, choćby z ciekawości, bo przecież to od niego rozpoczął się tryumfalny pochód po teatrach świata spektaklu 'Kopciuch' Głowackiego....
Ten film by nie powstał, gdyby nie sedzia Strzembosz, wówczas sedzia wizytator d/s nieletnich w Sądzie Wojewódzkim dla m.st. Warszawy. Wielu sędziów miało zastrzeżenia bojąc się, że dziewczęta po wyjściu z zakładu w Falenicy zostaną przez ludzi rozpoznane. Marek Piwowski tłumaczył, że będzie to niemożliwe, gdyż kamera będzie pokazywała zbliżenia takie, ktore nie dopuszczą do rozpoznania "aktorek". To tłumaczenie nie do wszystkich trafiło, ale ostatecznie zdecydował pan sedzia Strzembosz i dał zgodę na wejście do Zakładu Poprawczego dla dziewczat w Warszawie-Falenicy (Gabriele Orsini)